1 grudnia 2014

Dekoracje

Idą święta.
Tak, wiem, pewnie większość osób zauważyła, ale Sherlock zdziwił się niepomiernie, kiedy wyjąłem nasze świąteczne dekoracje z zakamarków, których jeszcze nie spenetrował (tzn. z zakamarków w mieszkaniu pani Hudson, żeby być dokładnym). Obdarzył mnie dziwnym spojrzeniem, a potem wrócił do dąsania się na sofie. Oczywiście palcem nie kiwnął, żeby mi pomóc, sam musiałem ozdobić kominek lampkami i zawiesić jemiołę dookoła.

Co może Was zdziwić to to, że zgłosił się na ochotnika, żeby iść ze mną i wybrać choinkę. Wiem! Też się zdziwiłem. Byłem dosyć podejrzliwy, co chyba nie było zbyt miłe, ale cholera go wie, lepiej być przezornym zawczasu, prawda? W każdym razie, zgodziłem się na wzięcie go ze sobą, kiedy już pójdę. (Świąteczny duch świątecznym duchem, ale gdybyśmy kupili drzewko już dzisiaj, tak jak chciał, do świąt by zdechła. Musiałem mu tłumaczyć, że nie uśmiecha mi się zdejmowanie ozdób z martwej choinki i kupowanie nowej na czas tylko dlatego, że on chce. Och, Sherlock.)

Dlatego pozostała część dnia polegała na mnie, wspinającym się na meble różnego rodzaju, by powiesić ozdoby tam, gdzie nie sięgałem (przeklęte geny. Mój wzrost nigdy nie jest takim problemem w ciągu roku.) i rzucającym mordercze spojrzenia na Sherlocka, który nie zszedł z sofy, żeby chociaż udawać, że mi pomaga, cholerna leniwa uparta żyrafa.

W każdym razie: święta bez większych (ha ha) problemów prawie-zawitały na Baker Street.

Muszę jeszcze załatwić reniferze rogi dla Sherlocka.

4 komentarze:

  1. Sherlock wybierający choinkę? Z trudem mogę to sobie wyobrazić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "cholerna leniwa uparta żyrafa" <- TO


    Czytam, czytam, komentuję, dziękuję za informacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy :) Cieszę się, czytelnicy zdecydowanie pomagają w ukończeniu wyzwania :D
      -JW

      Usuń

Narzekasz na Sherlocka? High five!